Zaciągnięcie kredytu – czy to hipotecznego, gotówkowego, czy firmowego – to decyzja, która ma wpływ na finanse przez wiele lat.
W teorii wystarczy podpisać umowę, spłacać raty i cieszyć się pozyskanymi środkami. W praktyce jednak wielu kredytobiorców popełnia błędy, które mogą kosztować ich tysiące złotych. Co gorsza – często są to błędy proste do uniknięcia, ale trudne do naprawienia po fakcie. Poniżej znajdziesz pięć najczęściej popełnianych pomyłek, przez które kredyt staje się znacznie droższy, niż mógłby być.
Brak porównania ofert banków
Największym i jednocześnie najczęstszym błędem jest zaciąganie kredytu w pierwszym banku, który zgodzi się go udzielić. Wiele osób zakłada, że wszystkie instytucje finansowe oferują podobne warunki – tymczasem różnice w oprocentowaniu, prowizji czy dodatkowych kosztach mogą sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych w całym okresie spłaty.
Kredyt to produkt finansowy jak każdy inny – trzeba go świadomie kupić. Jeśli nie porównasz ofert, płacisz więcej, choć nie musisz. Co więcej, warto sprawdzić nie tylko RRSO, ale także ukryte opłaty, wymagane ubezpieczenia czy koszty wcześniejszej spłaty.
Ignorowanie całkowitego kosztu kredytu
Wiele osób zwraca uwagę jedynie na wysokość miesięcznej raty, zapominając, że to nie ona świadczy o opłacalności kredytu. Niska rata może wynikać z długiego okresu kredytowania lub wysokich kosztów dodatkowych. Prawdziwą miarą jest całkowity koszt kredytu oraz RRSO (Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania).
Jeśli podpisujesz umowę, patrząc tylko na ratę – ryzykujesz przepłacenie nawet kilkunastu procent wartości kredytu. Banki doskonale wiedzą, że klient łatwiej zaakceptuje „niską ratę”, nawet jeśli ogólnie kredyt jest bardzo drogi.

Zbyt pochopne podpisanie umowy bez analizy zapisów
Umowa kredytowa to nie jest formalność. To dokument, który przez lata będzie regulował relację między tobą a bankiem. Wiele osób podpisuje ją bez dokładnego przeczytania, licząc, że „przecież wszystko jest standardowe”. Niestety – nie zawsze jest.
Niektóre umowy zawierają zapisy o obowiązkowych ubezpieczeniach, karach umownych, automatycznym przedłużeniu kosztownych usług, a nawet o konieczności utrzymania rachunku osobistego w danym banku. Każdy z takich punktów może oznaczać dodatkowe złotówki, które co miesiąc uciekają z twojego konta.
Brak poduszki finansowej przed zaciągnięciem kredytu
Kredyt to zobowiązanie długoterminowe, a życie bywa nieprzewidywalne. Choroba, utrata pracy, nieplanowane wydatki – wszystko to może sprawić, że nagle spłata rat stanie się trudna. Osoby, które zaciągają kredyt „na styk”, bez żadnych oszczędności, narażają się na spiralę zadłużenia i windykację.
Poduszka finansowa na minimum 3–6 miesięcy życia to nie luksus, lecz obowiązkowy element odpowiedzialnego zaciągania kredytu. Jeśli jej nie masz – twój kredyt jest ryzykowny, nawet jeśli dziś czujesz się stabilnie.
Brak kontroli nad zmianami oprocentowania
W przypadku kredytów ze zmiennym oprocentowaniem wielu kredytobiorców zapomina, że rata może wzrosnąć – nawet znacząco. Historia ostatnich lat pokazała, że stopy procentowe mogą podskoczyć w krótkim czasie, a rata może wzrosnąć o kilkaset złotych miesięcznie.
Błędem jest także brak świadomości, że istnieją możliwości zmniejszenia kosztów, np. refinansowanie kredytu, przejście na stałe oprocentowanie czy nadpłata kapitału. Bank nie musi cię o tym przypominać – to twoja odpowiedzialność, by monitorować rynek i podejmować działania, zanim będzie za późno – http://www.strzylak.pl.
Popełnianie powyższych błędów może sprawić, że kredyt, który miał być pomocą, staje się obciążeniem. Kluczem jest świadomość konsumencka – wiedza, porównywanie ofert, analiza umów i plan finansowy na wypadek nieprzewidzianych sytuacji. Kredyt nie musi być wrogiem twojego portfela, pod warunkiem że podchodzisz do niego z rozsądkiem, a nie w pośpiechu.
